Choć klasyfikowanie zawodu
czy hobby jako męskie lub damskie powoli odchodzi w zapomnienie, to w
niektórych kręgach wciąż zadaje się pytanie czy osoba zafascynowana
konkretną dyscypliną ,,nie czuje się dziwnie" , czy ,,nie chciałaby
spróbować czegoś bardziej odpowiedniego dla swojej płci". I tak małe
dziewczynki obdarowuje się lalkami, a nie samochodami, a przy wyborze zajęć
dodatkowych dla chłopca rodzice biorą pod uwagę raczej sztuki walki czy piłkę
nożną, a nie np. balet. Coraz częściej jednak w danych branżach zaciera się
granica pomiędzy jedną płcią a drugą, a różnorodność ludzi i sposobów myślenia
w zawodzie rzadko komukolwiek wychodzi na złe. Także kobiety śmielej wkraczają
na ścieżki podejmowane wcześniej głównie przez męską część społeczności. Dla
potwierdzenia tych słów prezentujemy wywiad z Hanią, która od najmłodszych lat
uczestniczy w rajdach samochodowych pilotując kierowcom. Regularnie bierze udział w okolicznych
rajdach cross country( rajdy po szutrach) , a w tym roku wybiera się na dwa
ogólnopolskie.
- Jak zaczęła się Twoja przygoda z pilotowaniem?
Będąc dzieckiem, jeździłam z rodzicami na wakacje do agroturystyki w okolicach Zielonej Góry, tam
w ogóle pierwszy raz w życiu wsiadłam do terenówki. Obydwoje z ojcem złapaliśmy bakcyla, z
biegiem lat poznawaliśmy coraz więcej pasjonatów tego sportu, aż pewnego dnia ktoś nas namówił,
żebyśmy wzięli udział w rajdzie. Dostałam roadbooka i miałam nawigować, to nawigowałam. I tak
jakoś zostało do dzisiaj.
- Co najbardziej Ci się w tym podoba i co sprawiło, ze tak mocno się zaangażowałaś?
- Adrenalina. Udział w rajdzie pozwala zupełnie oderwać sie od rzeczywistości, ta szybkość,
rywalizacja, nieco ryzyka...
- Jest to hobby częściej spotykane u mężczyzn. Czy spotkałaś się się z jakimiś różnicami w
traktowaniu np. jeśli chodzi o innych rajdowców widzów itp?
- Wyobraźmy sobie jedna kobietę wśród tabunu kolesi, siła rzeczy robi się za atrakcje. Bardzo
rzadko trafi się jakiś typowy 'kozak', dla którego kobieta powinna siedzieć w kuchni, a nie w terenie.
Najczęściej jednak reakcja to zainteresowanie i doping ze strony facetów, ze strony 'normalnych'
kobiet... Gama emocji od niechęci i niedowierzania po lekkie pobłażanie. No i czasem specjalne
traktowanie - przy przeprawowych wyjazdach (dużo błota), można zaobserwować, ze w niektórych
panach odżywa istny rycerz. Innymi słowy, biegają po bagnie z lina żeby pokazać jak to się troszczą
i jacy są męscy. To schlebia, ale niekiedy wygląda przekomicznie :)
- Jakieś dalsze plany związane z Twoją pasją?
- W tym sezonie na pewno planujemy wystartować w dwóch ogólnopolskich rajdach, gdyż w końcu
wiek nie będzie dla mnie przeszkoda w starcie (ograniczenia - do niektórych rajdów trzeba mieć
minimum 16-18 lat). A co do tego jak będę dalej rozwijać te pasje... Na pewno będzie mi
towarzyszyć jako hobby jeszcze przez bardzo długi czas, czy zwiąże się z nią bardziej 'zawodowo'?
Kto wie? Czas pokaże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz